Dzień III, Jutrznia

Data publikacji: 2020-03-24 19:14:48

Dzień III, Rachunek sumienia

II. Jutrznia

Włoski egzegeta o. Silvano Fausto w swoim komentarzu do tego fragmentu Łukasza pisze: „Propozycja, jaką anioł składa Maryi jest propozycją, jaką Słowo składa każdemu z nas. Jeśli odpowiemy »tak«, otrzymamy radość poczęcia/pojęcia tego, co niepojęte” [1].

W centrum fragmentu, który opowiada Zwiastowanie Maryi, jest Słowo, które staje/stało się ciałem i oraz Słowo, które zostaje skierowane do człowieka. Scena ma miejsce w Nazarecie. I jeśli nawet Łukasz nazywa Nazaret miastem (w starożytności różnica między miastem a wsią polegała na tym, że to pierwsze było otoczone jakimś murem, wieś natomiast to przestrzeń otwarta. Problem w tym, że Stary Testament nie wspomina o Nazarecie ani razu. Józef Flawiusz, który był dowódcą powstania antyrzymskiego w Galilei, w swoich dziełach wymienia 200 nazw miejscowości galilejskich. O Nazarecie ani słowa (być może zadziałała swoista cenzura, która chciała przemilczeć nazwę miasta fałszywego Mesjasza, jak o Jezusie mówiła większość społeczeństwa żydowskiego I wieku). Czyżby najważniejsze wydarzenie w Historii Zbawienia, Tajemnica Wcielenia, miało się wydarzyć na peryferiach peryferii? Taka dobra lekcja dla tych wszystkich, którzy kochają centrum. I chrześcijaństwo traktują w kategoriach przynależności do centrum. Proszę zwrócić uwagę na to, że dwa najważniejsze kościoły Rzymu: bazylika świętego Jana na Lateranie i bazylika świętego Piotra nie znajdują się w centrum miasta, ale na jego peryferiach, przy murach miejskich.

Maryja (znaczenie tego imienia to wysokość, szczyt, wspaniałość) była poślubiona Józefowi. To określenie oraz późniejsze maryjne „nie znam męża” (biblijny eufemizm na określenie pożycia seksualnego między kobietą a mężczyzną) wskazują na to, że obydwoje byli już po zaręczynach, które czyniły z nich wobec społeczności lokalnej małżeństwo, ale nie mieli jeszcze prawa mieszkać razem, byli zaś zobowiązani do wierności i wyłączności. Nie wolno im było sobie pozwolić na żadną intymność. Dopiero mniej więcej po roku takiego życia mąż mógł zabrać żonę do swojego domu i mogli rozpocząć zwyczajne życie małżeńskie.

Otóż ta Maryja (zwyczajowo dziewczyna, która wychodziła za mąż miewała około 12 lat – tyle, ile mniej więcej potrzeba, aby począć i urodzić dziecko) jest adresatką dziwnego przesłania, które ją niepokoi. Ma zostać matką dziecka, które nadchodzi jako Zbawiciel. Będzie Ono Święte. To określenie oznacza wyłączną przynależność do Boga. Dosyć szybko Maryja przekona się, co będzie dla matczynego serca oznaczał ten prymat przynależności do Ojca. Wystarczy wspomnieć epizod zgubienia się Jezusa w trakcie pielgrzymki do Jerozolimy (Łk 2, 41–50) czy też cud w Kanie Galilejskiej (J 2, 1–11).

Słowo zostało skierowane do Maryi. Tak jak opisuje to Łukasz, w sposób cudowny przez Anioła. Słowo jest kierowane również do nas. Bóg nie przestaje mówić do swojego Ludu. A zatem każdy z nas jest adresatem Słowa Bożego. W ostatnich latach Kościołowi zostały powierzone dwa istotne dokumenty dotyczące Słowa Bożego. Obydwa w perspektywie soborowej konstytucji Dei Verbum (jeśli nie czytaliśmy jeszcze – to najwyższy czas). Benedykt XVI opublikował adhortację apostolską Verbum Domini z 2007 roku oraz list apostolski Aperuit illis papieża Franciszka z 2019 roku.

Spróbuję się odnieść do tego pierwszego dokumentu i posłuchać papieża Benedykta XVI, który stara się przybliżyć nam wszystkim, w jaki sposób posługujemy się pojęciem Słowa Bożego, a co za tym idzie, gdzie możemy ze Słowem Bożym się spotkać.

Otóż Benedykt XVI w rozdziale 7. adhortacji pisze, że Słowo Boże wskazuje pierwotnie na Jednorodzonego Syna. I to słowo stało się ciałem, „toteż Jezus Chrystus, narodzony z Maryi Panny jest rzeczywiście Słowem Bożym, współistotnym z nami”. Należałoby zatem wsłuchiwać się w to wydarzenie i uchwycić to, co ma do powiedzenia. To wydarzenie było przygotowywane przez proroków. Kontynuacją jest przepowiadanie Apostołów. „Słowo Boże jest przekazywane w żywej Tradycji Kościoła. Na koniec Słowem Bożym, poświadczonym i natchnionym przez Boga, są święte Pisma, Stary i Nowy Testament. Nie należy zapominać, że „skoro w centrum Bożego Objawienia jest wydarzenia Chrystusa, to należy uznać również, że samo stworzenie, Liber naturae [księga natury], zasadniczo także jest częścią tej symfonii na wiele głosów, w której wyraża się jedyne Słowo”.

Czym jest zatem chrześcijaństwo? To nie tyle religia księgi, ile religia Słowa, które przemawia, które jest żywe i nieustannie nas nagabuje.

Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, *

bo lud swój nawiedził i wyzwolił.

I wzbudził dla nas moc zbawczą *

w domu swego sługi Dawida.

Jak zapowiedział od dawna *

przez usta swych świętych proroków,

Że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół *

i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą;

Że naszym ojcom okaże miłosierdzie *

i wspomni na swe święte przymierze,

Na przysięgę, którą złożył *

ojcu naszemu Abrahamowi.

Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani, *

służyć Mu będziemy bez trwogi,

W pobożności i sprawiedliwości przed Nim *

po wszystkie dni nasze.

A ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, *

gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi.

Jego ludowi dasz poznać zbawienie *

przez odpuszczenie grzechów.

Dzięki serdecznej litości naszego Boga, *

z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce,

By oświecić tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, *

aby nasze kroki skierować na drogę pokoju.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

[1] Silvano Fausti, Vincenzo Casella, Rozważaj i głoś Ewangelię według świętego Łukasza, Kraków 2015, str. 25.