Dzień II, Terza

Data publikacji: 2020-03-24 07:28:43

Dzień II, Jański pisze Dziennik

IV. Terza

Kiedy wczytujemy się w Dziennik Jańskiego, uświadamiamy sobie, że on sam czas rozpatrywał, odczuwał na dwóch poziomach: żywiołem człowieka jest teraźniejszość. Zabiegał zatem o owocną kontrolę swojej teraźniejszości, która oczywiście naznaczona jest tą piekielną sugestią nieistotności, nieważności i ulotności.

Czym jest teraźniejszość, z którą tak bardzo się zmaga Jański i którą próbuje okiełznać ? Chciałbym przywołać bardzo inspirującą sugestię Enzo Bianchiego, który od kilkudziesięciu lat odbudowuje życie monastyczne we Włoszech. Otóż w jednej ze swoich medytacji powiada, że czas teraźniejszy to ostatni moment przed Sądem Ostatecznym. Jeśli dobrze rozumiem to, co Enzo Bianchi chce powiedzieć (a co przeczuwał Bogdan Jański, co zresztą nie jest żadną myślą oryginalną Jańskiego), w teraźniejszości/codziennością wpisany został dramat naszej wieczności. Wydaje się, że w teraźniejszości (która naznaczona jest codziennością, a to oznacza zmywanie naczyń, słanie łóżka, robienie zakupów, wynoszenie śmieci) decyduje się nasze wieczne przeznaczenie. Innego szlaku do nieba nie ma!

To dlatego monumentalnie brzmi spostrzeżenie Jańskiego z 19 lutego 1834 r., że sztuka życia polega na dobrym użyciu czasu. [5]

Modlitwa Bogdana Jańskiego

Boże!

dodawaj siły

zwyciężać złe nałogi

i z żarliwością

dopełniać obowiązki,

a szczególnie tak ważne,

jak wielkich, największych

nadziei akty

(z Dziennika, G. Trappe, 13 listopada 1837 roku)

[5] Dosłownie Jański w Dzienniku pod tą datą pisze: „sztuka życia jest dobrym użyciem czasu”. (Jański, Dziennik, Rzym 2000, str. 240).