Dzień II, Sesta

Data publikacji: 2020-03-24 07:38:03

Dzień II, Jański pisze Dziennik

V. Sesta

W przypadku Jańskiego zmysł czasu oznaczał coś jeszcze (i w tym, ośmielam się to powiedzieć, wyprzedzał Sobór Watykański II o ponad sto lat); Kościół musi czytać czas, w którym żyje. Musi odczytywać znaki czasu, musi dostosowywać swój język do generacji (a w tym terminie zawarty jest już czynnik czasu), pośród której żyje. Każde pokolenie posiada swój język, swoją wrażliwość. Jeśli Kościół tego się nie uczy, skazuje się na niebyt.

Pod datą 23 czerwca 1838 r. zapisał Jański: „Nie można ślepo przyjąć zwyczajów mnichowskich, jakie są, ale sięgnąć do tradycji i robić rzecz żywą, stosownie do potrzeb dzisiejszych i podług wiecznego wzoru doskonałości” [6].

Jański jest świadomy tego, że Kościół ma problemy z lekturą czasów, w których żyje. Jański zdaje sobie sprawę z pewnej nieporadności Kościoła wobec wezwań przed którymi stoi.

Skonfrontujmy dwie jego wypowiedzi. Z 29 września 1834 r.: „Nowoczesność. Czas, warunki zmienne, postępowe życie ludzkości wyraźnie są uznane przez Chrystusa jako istotne. Władza kościelna dzisiejsza nie ma uczucia dzisiejszego czasu, stąd niezręcznie, bezskutecznie wpływa na społeczeństwo. Obowiązkiem przeto dobrego chrześcijanina, świadomego w swym życiu na odwieczne, niezmienne powinności, jest mieć wzgląd także na czasowość. Dzisiaj duch emancypacji politycznej, generalizacji oświaty (druk), bogactwa (machiny), wzajemnej znajomości i stosunków (komunikacje itd.) o ileż zmienić winien dawniejszy tryb, dawniejszą czasową normę Kościelną i religijną” [7]. Jański pisząc te słowa, ma 27 lat i wciąż jeszcze nie powrócił do Kościoła sakramentalnie.

Papież Jan XXIII 11 października 1962 r. (a zatem 128 lat później) rozpocznie Sobór Watykański II i powie: „czym innym jest istota starodawnej nauki stanowiącej skarbiec wiary, a czym innym jest sposób jej wyrażania. Otóż na to właśnie – z cierpliwością, jeśli trzeba będzie – należy położyć wielki nacisk, wszystko przystosowując do zadań nauczania i duszpasterstwa”. Papież ma wtedy 81 lat!

Jaką miarą mierzyć Jańskiego? Co myśleć o jego intuicjach? Czy wolno nam myśleć, że był religijnym geniuszem? Że jego intuicje przekraczały wrażliwość religijną czasów, w których żył? I co myśleć o Bogu, który takimi talentami, takimi charyzmatami obdarzył człowieka uwikłanego w tak rażące wady czy grzechy?

Modlitwa Bogdana Jańskiego

Boże!

Zlituj się,

przebacz, daj sił

do poprawy

(z Dziennika, G. Trappe, 18 listopada 1837 roku)

[6] Bogdan Jański, Dziennik, Rzym 2000, str. 545.

[7] Bogdan Jański, Wypisy duchowne, Kraków 2000, str. 59.