Dzień II, Pryma

Data publikacji: 2020-03-23 19:06:32

Dzień II, Jański pisze Dziennik

III. Pryma [3]

Gdyby zrobić najazd kamerą filmową na życie Bogdana Jańskiego, natychmiast ukazałby nam się pewien szczegół, konkret jego życia. Miał zwyczaj pisać dziennik. I od razu stawiamy pytanie, kto jest bohaterem dziennika? Czy ten, który pisze dziennik, pisze o sobie? Myślę, że wielu z nas miało okazję czytać „Dziennik” Witolda Gombrowicza, jednego z najwybitniejszych polskich pisarzy XX wieku. I mamy w pamięci ten zapis otwierający 1953 rok, w którym Gombrowicz niewinnie pisze: „Poniedziałek – ja; wtorek – ja; środa – ja; czwartek – ja” [4]. Daliśmy się zwieść Gombrowiczowi! Zresztą, nie tylko my. Wiele lat po śmierci pisarza jego żona Rita zgodziła się na publikację intymnych zapisków Gombrowicza, jego autentycznego dziennika, któremu nadał tytuł Kronos. Czas! Prawdziwym bohaterem zapisu dziennikowego nie tyle jest ja podmiotu literackiego, ile raczej czas.

Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj, i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Amen

[3] Odmawiano ją na początku dnia. Rozpoczynała się Ojcze nasz, Zdrowaś Maryja oraz wyznaniem wiary, credo (dla przypomnienia sobie chrztu). Recytowano wspólnie trzy psalmy. Z czasem przyjęło się, że na jej zakończenie czytano martyrologium (wspomnienie świętych z bieżącego dnia) lub nekrologium (wspomnienie zmarłych współbraci). Po jej odmówieniu opat wyznaczał zajęcia, pracę poszczególnym mnichom. Czytano także jeden rozdział Reguły zakonnej.

[4] Witold Gombrowicz, Dziennik 1953 – 1956, Wydawnictwo literackie, Kraków 1986 , str. 9