Dzień II, Jutrznia

Data publikacji: 2020-03-23 18:59:59

Dzień II, Jański pisze Dziennik

II. Jutrznia [2]

Prace archeologiczne prowadzone w Jerozolimie pozwoliły odkryć istnienie pewnej cysterny, sadzawki ulokowanej w północno-zachodniej części antycznego miasta, która być może była ową Betesdą, Sadzawką Owczą. Opowieść Jana sugeruje, że w jego czasach wierzono, że woda tej cysterny ma właściwości lecznicze. To przy niej z okazji Święta (egzegeci opowiadaj się za tym, że jest to albo Święto Paschy albo Święto Namiotów) Jezus spotyka chorego człowieka, który czeka na uzdrowienie 38 lat. To tak długo, że aż nieprawdopodobne, aby odpowiadało rzeczywistej sytuacji. Jan opowiadając tę historię, zapewne ubiera ją w pewien symbol, gdzie liczba 38 prawdopodobnie odnosi się do pewnego fragmentu Starego Testamentu, z Księgi Powtórzonego Prawa, gdzie czytamy, że:

Cały czas podróży w Kadesz-Barnea do potoku Zared wynosił trzydzieści osiem lat, aż wyginęło w obozie całe pokolenie mężów zdatnych do walki, jak im to Pan poprzysiągł.

(Pwt 2, 14)

38 lat trwała droga Żydów z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej. Może zatem ów chory przy sadzawce symbolizuje cały Lud Wybrany, który czekał na przybycie Odkupiciela i rozpoznaje Go dzięki inicjatywie samego Jezusa Chrystusa. Bo to Jezus rozpoczyna rozmowę i to Jezus uzdrawia, mimo że sam chory nie prosi o żadną interwencję. Inaczej wygląda cud uzdrowienia paralityka opowiedziany w Ewangelii św. Marka:

Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy». A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: «Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, oprócz jednego Boga?» Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: «Czemu nurtują te myśli w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć do paralityka: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje łoże i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów - rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!».

(Mk 2, 3–11)

Jezus znajduje ponownie uzdrowionego w świątyni jerozolimskiej i przy tej okazji upomina go, posługując się pewnym utartym wierzeniem żydowskim, jakoby choroba i cierpienie były karą za grzech człowieka. Skądinąd (rozdział 9 Ewangelii Jana) wiemy, że Jezus tej wiary nie podzielał, stąd mówiąc, żeby ci się co gorszego nie przytrafiło, na myśli miał zapewne coś innego niż chorobę lub cierpienie. Ktoś sugeruje, że Jezus może mówi o sądzie Bożym, o możliwości potępienia.

Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, *

bo lud swój nawiedził i wyzwolił.

I wzbudził dla nas moc zbawczą *

w domu swego sługi Dawida.

Jak zapowiedział od dawna *

przez usta swych świętych proroków,

Że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół *

i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą;

Że naszym ojcom okaże miłosierdzie *

i wspomni na swe święte przymierze,

Na przysięgę, którą złożył *

ojcu naszemu Abrahamowi.

Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani, *

służyć Mu będziemy bez trwogi,

W pobożności i sprawiedliwości przed Nim *

po wszystkie dni nasze.

A ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, *

gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi.

Jego ludowi dasz poznać zbawienie *

przez odpuszczenie grzechów.

Dzięki serdecznej litości naszego Boga, *

z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce,

By oświecić tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, *

aby nasze kroki skierować na drogę pokoju.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

[2] Modlitwa o wschodzie słońca, de facto kończyła modlitwy nocne, dlatego też zwyczajowo w tradycji monastycznej jutrznia nie była oddzielona od modlitw nocnych. Szczytowym momentem tej godziny była recytacja hymnu Benedictus.