Idźcie i głoście, rozważania na roraty 15 grudnia 2016

Data publikacji: 2016-12-15 14:19:31

Miłosierdzie i pokój – takie jest życzenie Franciszka dla tych, którzy zechcą przeczytać jego list apostolski na zakończenieNadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. Z wielkiego bogactwa Nowego Testamentu papież wybrał bardzo kontrowersyjny fragment. Do dzisiaj toczą się spory na ile ten jedenasty rozdział jest autentyczny i przynależy do pierwotnego korpusu ewangelii świętego Jana. Być może. Ale i tak jestem pełen podziwu dla tego, kto tę scenę włączył w opowieść o Jezusie Chrystusie. Ten ktoś musiał mieć fenomenalną intuicję Ewangelii i wydarzenia Jezusa Chrystusa. Fenomenalną i niepowtarzalną. Oczywiście cały czas pozostajemy między historią (przecież i ona jest opowiadana) a literaturą. Dla papieża Franciszka ta scena jest przede wszystkim spotkaniem Jezusa z kobietą cudzołożną, z grzesznikiem. Tak! To nie jest spotkanie z normą moralną, która została pogwałcona.

W centrum nie znajduje się prawo i sprawiedliwość, ale miłość Boga, która potrafi czytać w sercu każdego człowieka (…) W tym ewangelicznym opowiadaniu nie spotyka się grzech i abstrakcyjny sąd, ale grzesznica i Zbawiciel. Jezus spojrzał w jej oczy i wyczytał w jej sercu, że ona chce być zrozumiana, potrzebuje przebaczenia i uwolnienia.

Czytam te słowa Franciszka i zastanawiam się czy to, co mówi papież może stać się zarysem duszpasterstwa współczesnego Kościoła, naszych parafii? Czego potrzeba, aby tak się stało. Abyśmy bardziej widzieli człowieka, który zmaga się z swoją słabością niż normę moralną, która zostaje przekroczona. Przebaczenie, ale raz jeszcze powraca myśl, pytanie, na ile ono odpowiada obecnym regułom, dyscyplinie sakramentu pojednania. (Gdzieś w tyle głowy słyszę deklarację kardynała Carlo Caffarry, że Bóg nie przebacza temu, kto nie żałuje… (Pozostać w prawdzie Chrystusa. Małżeństwo i Komunia w Kościele katolickim, str. 172).

Ciekawi nas (podobnie jak wszystkich czytelników jedenastego rozdziału janowej narracji) co też Jezus pisał na piachu słuchając oskarżeń tych, którzy przyprowadzili mu tę nieszczęsną kobietę. Na swój sposób odpowiada Franciszek. Według niego Jezus pozwala sobie na długie milczenie, które umożliwia zabrzmieć głosem Boga w sumieniu. A to w moim mniemaniu nawiązuje do tego, co Franciszek uparcie powtarza, że zadaniem Kościoła (duszpasterzy) nie jest zastępowanie sumienia, ale kształtowanie tychże.

ks. Adam Błyszcz