Gdy na parkur wjeżdża Duży
Nie wiadomo, co to wróży.
Czy wyłamie , czy też nie
Tylko jeden Pan Bóg wie.
Czy przeleci go jak strzała,
Czy też spadnie Daria mała?
Więc wszyscy czekają z napięciem,
Cóż się stanie z tym dziecięciem.
Czy otrzyma flo, puchary,
Czy przeżyje dziś koszmary?
Bo kiedy Duży naprawdę się uprze,
To choć nawet dostanie od Darii po kuprze,
I tak na swoim postawi
I żadna siła w ruch go nie wprawi:
Nawet Darii rzewne szlochanie
Ani pani Marzeny nieśmiałe błaganie.
Ale jak Duży się skupi,
Uwierzy w siebie i powie:
„Nie jestem w końcu taki głupi”
To każdą przeszkodę przesadzi
I nawet nóżką nie zawadzi.
Choćby na drodze stał szereg, murek
Wszystko skoczy ten mały szczurek.
Jak widać Duży zmienia swe osobowości:
Raz przypomina misia, raz złośnika bez litości.
Więc jak wchodzisz do jego boksu, to się strzeż,
Bo w każdej chwili może wyjść z niego straszny zwierz.