Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny,
przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.
Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek. Hbr 4:12-13 (BT)
Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, /w razie potrzeby/ wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!
Głoszenie Słowa Bożego to nie oratorska prezentacja, nie teatr jednego aktora, nie przemówienie polityczne, nie aktorski show ani moralizatorstwo. Głoszenie słowa Bożego to przepowiadanie - kerygmat i nauczanie z mocą pochodzącą nie od kaznodziei ale od samego Słowa, Którym jest Jezus Chrystus, Syn Boży, Druga Osoba Trójcy Świętej. Ta podstawowa prawda musi być z pokorą przyjęta i uznana zarówno przez kaznodzieję jak i przez odbiorcę Słowa Bożego.
Nie może być tak, że to słowo jest wykorzystywane do prywatnych celów, zniekształcane i manipulowane. Nie może być tak, że kaznodzieja głosi Słowo Boże aby przypodobać się słuchaczom lub je zniekształca, aby nie stracić popularności, lub też nikogo nie urazić. Trzeba więc pamiętać o podstawowej zasadzie przepowiadania wyrażonej przez Arcybiskupa Dublina Diarmuid Martin:
"Prawda nas wyzwoli, ale nie w banalny i mdły sposób. Prawda boli, prawda oczyszcza ale nie jak delikatne, eleganckie i perfumowane mydło. Prawda jest jak ogień, który pali, wypala to co złe i oczyszcza."
|
|