Osobiste doświadczenia z elaboracji prochem Vectan

Podobnie jak niektórzy koledzy po lufie, z powodów rożnych, w tym poznawczo-ekonomicznych, musiałem zająć się elaboracją amunicji, której sporo idzie tak na treningach, rekreacji, jak i różnych zawodach.

 W kierunku prochu Vectan, zwróciłem się z racji przejściowej niedostępności na rynku prochów innych producentów, w szczególności pożądanego przeze mnie Lovex’u.

 I tak testowo kupiłem butelkę Vectan Ba9½, poleconą mi w sklepie w Gdańsku, do elaboracji na początek amunicji 9x19 do strzelań dynamicznych, głównie IPSC, cena na poziomie innych popularnych prochów, więc finansowo bez zastrzeżeń. Dalszy tekst będzie dotyczył właśnie tego prochu.

 Na początek miła niespodzianka, ziarna kuliste, w miarę duże, bardzo przyjemnie nadające się do odmierzania objętościowego na dozowniku Lee Auto-Disk. Praktyka wykazała, że naważki z dysku Lee są bardzo powtarzalne, nie ma przeciskania się ziaren prochu bokiem i brudzenia otoczenia, to duży plus. Cały proces elaboracji przy użyciu prasy Lee Classic Turret Press i zestawu czterech matryc z dozownikiem Auto-Disk, przebiega bardzo sprawnie, szybko i bez niedoróbek.

 Na początek rzut oka na stronę producenta, gdzie możemy online przeglądać tabele elaboracyjne dla różnych pocisków http://www.vectan.fr/UK/reloading-charges . Dalej będę używać nazewnictwa tak jak w tabelach producenta, czyli gramy oznaczam jako [g] a grain’y jako [grs] (grains) .  

Zakres naważek w tabelach dla 9x19, jest od lekkich pocisków 90grs (5,8g) do 130grs (8,4g) , mnie oczywiście interesował pocisk 124grs (8g) FMJ.

W elaboracji za pomocą Lee Auto-Disk, aby obliczyć prawidłowy dysk do danej naważki, potrzebny jest parametr gęstości usypowej prochu, oznaczany w tabelach Lee jako VMD.

 Napiszę o tym VMD bo zauważyłem, że niektórzy mają z tym kłopot, co nie znaczy, że możemy zrezygnować z precyzyjnej wagi, waga zawsze jest potrzebna. Znając ten parametr jesteśmy w stanie dobrać odpowiedni dysk, aby uzyskać naważkę najbardziej zbliżoną do pożądanej. A więc, potrzebny numer dysku, jest iloczynem parametru VMD i pożądanej naważki wyrażonej w grain’ach [grs]. Obliczenia wykonujemy według wzoru :

           VMD * naważka = numer_dysku

Więc np. dla prochu Accurate #No.2  który ma parametr VMD=0,0838 , jeśli chcemy uzyskać naważkę np. 4,1grs , to mnożymy 4,1 * 0,0838 = 0,34358 , i zaokrąglając wynik do dwóch miejsc po przecinku, stosujemy dysk oznaczony .34 , który takową naważkę nam zapewni.

 Przyszła zatem pora na ważenie i obliczenie VMD dla Vectan Ba9½ , wystarczy w tym celu zważenie naważki z danego numeru dysku i podzielenie numer_dysku / naważka[grs] , po kilkukrotnym przeważeniu, w tym przeważenie dziesięciu naważek dla pewności aby zminimalizować wpływ “pływania” wagi, wyszło mi, że wartość parametru VMD dla Vectan Ba9 ½  wynosi 0,101415 , przyjmiemy do czterech miejsc po przecinku 0,1014 . W praktyce jest to bardzo fajny parametr, który jest bliski 0,1 , bo możemy bardzo szybko bez kalkulatora dobierać odpowiednie dyski. Dla naważki np. 3,7grs , czyli bardzo blisko startowej dla 9x19 124grs, wystarczy wg. wzorów przytoczonych powyżej, obliczyć:

     3,7 * 0,1014 = 0,37518 a więc dysk oznaczony .37 ,

i dla dysku oznaczonego .37 uzyskamy dokładnie następująca naważkę:

     0,37 / 0,1014 =  3,6489grs , a więc bardzo blisko pożądanej 3,7grs ale zawsze minimalnie mniejszą, co potwierdza waga.

 Więc już bez kalkulatora wiemy, że z dysku .40 otrzymamy naważkę prawie 4grs, z dysku .43 otrzymamy prawie 4,3grs itd.  W praktyce, właściwość ta bardzo się sprawdza, zerknięcie w tabele dla danego pocisku i już wiadomo jaki dysk włożyć do dozownika Lee Auto-Disk aby rozpocząć składanie amunicji.   

 Ok, czas na testy. Testy z tym prochem prowadziłem przy pomocy pistoletu XDM9 4,5,

dla pocisku 124grs FMJ , przyjąłem nominalny OAL(długość całkowita pocisku, z ang. Overall Ammo Length)  29,4mm .

 I od razu wyszło na strzelnicy, że producent podaje wartości raczej bezpieczne.

Przy naważce bliskiej startowej, niecałe 3,7grs (patrz wyżej, dysk .37) pistolet nie przeładowywał,

przy prawie (dysk .40) 4grs przeładowywał poprawnie, skupienie akceptowalne,

przy prawie (dysk .43) 4,3grs a więc prawie max load, strzelał bardzo ładnie, skupienie OK i czuć mocna amunicje.

 Ostatecznie pozostałem przy naważce z dysku .43 a więc prawie 4,3grs (dokładnie 0,43 / 0,1014 = 4,24grs). Mimo, że nie miałem okazji zmierzyć na "chrono" (brak urządzenia pomiarowego prędkości pocisków, jest moją wielką bolączką), jestem pewien, że trzyma factor, wnioskując po tym jak kładzie popery.

Przepuściłem przez 9 miesięcy, już prawie 3000 sztuk tej amunicji na treningach i zawodach, jak też udostępniłem do testów znajomym strzelcom na G17, CZ75 oraz CZ SP01 , nikt nie miał zastrzeżeń .

 Na te prawie 3000 sztuk naboi przepuszczonych przez lufę, nie było nigdy niewypału, zacięcia, fajki czy nie przeładowania. Na zawodach, strzelam wyłącznie ze swojej amunicji zrobionej na Vectan’ie, po prawie roku jej stosowania czuje się z nią pewnie i mam zaufanie co do niezawodności.

Można też wykonywać trochę bardziej ekonomiczną amunicje do dynamiki, stosując 4grs i OAL na poziomie 28,5mm , nad OAL oczywiście należałoby popracować doświadczalnie.     

 Generalnie, niezawodna amunicja nie zapewniła niestety miejsca na podium, jeszcze bardzo dużo do poprawienia u strzelca, ale pozwoliła początkującemu adeptowi IPSC L1, uplasować się na 12 pozycji w rankingu rocznym 2016 w klasie Production na Pomorzu 2016 RANKING IPSC HANDGUN L1 GRAND PRIX, osobiście jestem zadowolony, mimo, że mogłoby być lepiej.   

 Przeprowadziłem też doświadczalne testy z pociskami ołowianymi, oczywiście utwardzonymi, odlewanymi na kokili LEE TL356-124-2R do 9x19, lecz nie przyniosły one zadowalających rezultatów.  Pociski latały bardzo źle i na dodatek, po strzelaniu miałem strasznie zaołowioną lufę. Za duże prędkości, pociski nie kalibrowane na 9mm, zły smar (własnego wykonania), może i inne czynniki, pozostałem ostatecznie przy pociskach 124grs FMJ dla amunicji 9x19, które sprawują się znakomicie.

https://sites.google.com/site/elaboracjavectan/home/S6304916_s.jpg?attredirects=0

   

   Jako, że od początku doświadczenia z Vectan’em i 9x19 byly calkiem udane, postanowiłem kontynuować elaboracje tym prochem amunicji o pocisku ołowianym .38 Special, do strzelań westernowych w formule CAS i WAS. Jako, że parametr VMD=0.1014 świadczy o dość małej gęstości usypowej, uznałem, że proch będzie się nadawać do stosowania w łuskach o większej pojemności, co jak się okazało, potwierdzają tabele elaboracyjne producenta.

 Na zawodach westernowych nie wolno stosować amunicji pełnopłaszczowej czy półpłaszczowej, musi być ołowiana jak w epoce Dzikiego Zachodu. Fabryczna amunicja jest dostępna w kratkę, raz jest a raz znika bez śladu, więc generalnie większość “kowbojów” i tak elaboruje, zwłaszcza, że strzela się też z historycznych i zarazem dość egzotycznych już kalibrów jak 44-40 czy 45LongColt, też przez niektórych elaborowanych czarnym prochem.

 Osobiście strzelam z rewolweru i “lewarka” .38Spec i ta amunicja sprawuje się dobrze przy szybkim strzelaniu w szczególności z karabinka Lever Action.     

https://sites.google.com/site/elaboracjavectan/home/S6304923.jpg?attredirects=0

    

 Oczywiście, pierwszym krokiem jest znowu wizyta na stronie producenta prochu http://www.vectan.fr/UK/reloading-charges aby zapoznac się z tabelami elaboracji.

Muszę dodać, że w tym sporcie, amunicja nie musi być “na słonia”, tutaj chodzi raczej o dość szybkie, rekreacyjne plumkanie w blachy na dystansach 10-25m. Broń nie jest samopowtarzalna, więc tym bardziej ładunki mogą być raczej słabsze. Często strzelcy w pogoni za szybkością robią amunicję tak słabą, że aż za słabą, a organizatorzy wymuszają stosowanie amunicji o minimum mocy, cięższymi poperami reaktywnymi, które muszą się po trafieniu przewrócić lub przekręcić (jeśli nie, to jest “miss”), a nie tylko brzęknąć. Jest to zatem kompromis i każdy strzelec dobiera parametry własnej amunicji do broni oraz umiejętności. Tendencja w .38 czy .357 jest raczej taka, że stosuje się lżejsze pociski aby szybciej i celniej strzelać, niektórzy frezują kokile pocisków 158grs aby uzyskać pociski krótsze i lżejsze na poziomie 130grs-125grs.

 I tu jest moment naprawdę miłej niespodzianki, w tabelach elaboracji producenta Vectan dla naboju .38Spec, są podane naważki dla lekkich pocisków, od 110grs (7,1g). Inni producenci dla tego kalibru zazwyczaj podają naważki od pocisku 140grs i próżno szukać podpowiedzi dla pocisków lżejszych. Z Vectan’em mamy istotną pomoc w tym względzie. Można naprawdę bawić się amunicja westernowa (i nie tylko) w każdą stronę i dobrać coś dla siebie.         

https://sites.google.com/site/elaboracjavectan/home/38spcl.gif?attredirects=0

        

  Zazwyczaj jest tak, że pociski ołowiane odlane z kokili dedykowanej dla .357 i .38 trzeba kalibrować do średnicy .357, osobiście zastosowałem pociski odlane z kokili typowej dla 9x19 LEE TL356-124-2R bez kalibracji, jako, że po odlaniu, od razu trzymają wymiar na poziomie 9,08-9,09mm. Dla naboju .38Spec i pocisku 124grs (8g), przyjąłem nominalny średni dla tego kalibru OAL dla standardowego pocisku 158grs z rowkiem na “crimp”, czyli około 38mm, tak aby poprawnie pracował w “lewarku”. Pociski ołowiane TL356 124grs (w rzeczywistosci ważą 125grs) osadzałem robiąc crimp na ostatnim rowku, uzyskując OAL 38,66mm, który jest w zasadzie idealny do rewolweru i “lewarka”. Przyjąłem taki OAL, ponieważ tabela elaboracji dotyczy normalnej amunicji “.38 Special”.

  Producent oferuje też oddzielną tabelę elaboracji “.38 Special Wadcutter”, dla amunicji z pociskami osadzanymi na OAL równy długości łuski, tam stosowany jest jeszcze szybszy proch Ba10.   

 Testy z Ba9½  rozpocząłem od naważki poniżej startowej, czyli  4grs, a to dlatego, aby przy ołowianym pocisku nie ryzykowac zaołowienia lufy przy stosowaniu smaru własnego wyrobu, a ciężko czyści się lufę zaołowioną. Blachy brzęczą, popery padają - ale nie zawsze, z karabinka o lufie 24’ huk wystrzału jest słaby. Zaołowienia brak, ale amunicja była za słaba.

 Następna partia amunicji z naważka prawie 4,3grs (dysk .43), wszystko bardzo ładnie, można strzelać szybko tak z rewolweru jak i “lewarka”, odrzut/podrzut pomijalny, popery padają bez szemrania, brak zaołowienia lufy. Jest przestrzeń aby jeszcze wzmocnić ładunek. Przykład strzelania na zawodach westernowych w popery tą amunicją, na filmie YouTube WAS duel  

 

  Z naważką 4,3grs wykonałem też partię amunicji na pociskach lakierowanych 158grs, wyszła relatywnie  mocna amunicja, odrzut/podrzut zauważalny, jak najbardziej nadaje się na ciężkie popery. Jako, że pociski są lakierowane, nie ma ryzyka ołowienia i nie stosuję żadnych smarów do pocisku.

  Następna partia amunicji ołowianej 124grs z naważką prawie 4,6grs (dysk .46), bardzo celna amunicja, wystarczająco mocna, odrzut/podrzut zauważalny ale słaby. Jak najbardziej nadaje się na zawody, oferując poprawna moc/energię i dobre skupienie. Co najważniejsze, po strzelaniu lufa czysta, bez śladów zaołowienia. Zaołowienia najbardziej się obawiałem przy tej naważce, ale jak doświadczenie pokazało, zupełnie niepotrzebnie. Amunicja ta wydaje mi się optymalna do zastosowań sportowych na bliskich dystansach do 50m, no może 100m.   

   Na zdjęciu poniżej, naboje z pociskiem lakierowanym oraz pociskiem ołowianym pokrytym “własnym” smarem.      

https://sites.google.com/site/elaboracjavectan/home/S6304954.JPG?attredirects=0

Jak do tej pory przepuściłem przez lufy prawie 900szt. amunicji ołowianej .38Spec, na różnych strzelnicach i różnych warunkach pogodowo-temperaturowych, nie mam wobec niej żadnych zastrzeżeń, działa jak ma działać, co w zasadzie wyczerpuje temat.

  Dodam, że krążą różne opinie o różnych prochach w zależności od temperatury, w moim wypadku strzelałem własną elaborowaną Vectan’em amunicją 9x19 i .38Spec tak przy 25’Celsjusza jak i temperaturach ujemnych do -5’Celsjusza, nie zauważyłem większej różnicy, amunicja działa tak w lato jak i w zimie, więc nie ma się co w tej kwestii rozpisywać.

   Oczywiście, można sobie pisać różne rzeczy o amunicji, ale praktyczną przydatność zawsze zweryfikują zawody, gdzie musimy się zmierzyć z doświadczonymi strzelcami, często górującymi technika, doświadczeniem i lepszym oraz droższym sprzętem, gdzie trzeba liczyć na swoja szansę, pokładając wiarę w niezawodność i powtarzalność swojej broni i amunicji.

 Poniżej opisze tylko zawody na których używałem amunicji robionej na Vectan’ie.

 I tak, na dużych jesiennych ogólnopolskich zawodach westernowych 2016, przy stosowaniu swojej amunicji ołowianej, która bez zaskoczenia okazała się niezawodna, udało mi się stanąć na podium w towarzystwie utytułowanych zawodników. Znajomy, który strzelał moja amunicja, w innej kategorii, zajął miejsce drugie, a konkurencje dodatkową wygrał, dystansując konkurentów. Relacja filmowo-zdjęciowa z zawodów "Hell on Wheels". A i tak, udało mi się rozpocząć “stage”, wyrzucając z lewarka trzy nie odstrzelone naboje, zanim zorientowałem się, że bezpiecznik mam ustawiony w pozycji Safe, po szybkim przestawieniu na Fire, reszta odbyła się bez przeszkód, ale w głupi sposób dorobiłem się trzech “misów”, czyli 15 sekund straty :) .   

https://sites.google.com/site/elaboracjavectan/home/S6304956.JPG?attredirects=0

  Ostatnio, czyli 15.01.2017, była też możliwość sprawdzenia siebie i sprzętu w naprawdę ciężkich warunkach zimowych, na zawodach westernowych “Frozen Creek”. Amunicja sprawowała się bez zastrzeżeń, gorzej strzelec, który - jakby to określić - “nie domagał kondycyjnie”  :) , i na podium nie udało mi się stanąć .

  Ale, zawody westernowe odbywały się równolegle z zawodami klubowymi KS Garda. Co wykorzystując, wpadłem w przerwie na osie obok, na konkurencję Kcz i Psp. Kcz na dystansie 50m pozycja stojąc, 10 strzałów w 60 sekund. Stanąwszy w przyodziewku i osprzęcie kowbojskim, z “lewarkiem” w rękach, obok strzelców z “kałachami”, AR’ami i innymi nowoczesnymi “cudami”, udało mi się ustrzelić za pomocą swojej ołowianej amunicji z nawazką 4,6grs, III’cie miejsce, co mnie samego wprawiło w niejakie zdumienie. Tym samym, potwierdziło też fakt, że amunicja jako taka, spisuje się dobrze jako nie tylko dynamiczna, ale i tarczowa i to przy temperaturach ujemnych. Relacja z zawodów dostępna jest pod tym linkiem "Frozen Creek" .  Na zdjęciach widać, że zima nie była pobłażliwa i nie odpuszczała tylko dlatego, że były zawody. Jest to naprawdę trudny sprawdzian i dla strzelców i dla sprzętu.

https://sites.google.com/site/elaboracjavectan/home/dyplom3_120Garda.jpg?attredirects=0

  Poszerzając zastosowanie Vectan’a Ba9½ , który zdaje się mieć bardzo szerokie zastosowanie w amunicji pistoletowej, w kolejce do prób i doświadczeń, już czeka przebierając nóżkami sterta łusek i pocisków .45ACP i pistolet 1911, jestem ciekaw co uda się osiągnąć, gdzie pistolet ten strzela Classic w IPSC, oraz “Wild Bunch” (Dzika Banda) w strzelaniach westernowych.

  No i oczywiście na przyszłość, jeśli czas pozwoli, w planach Vectan w zakresie prochów karabinowych i .223Rem.   

Trochę z przymrużeniem oka, powiem, że czasem szczęściu na zawodach, trzeba pomóc odpowiednim zaklęciem, tak jak na tym filmie.

   Trzeba też wspomnieć o dylematach i zasadach bezpieczeństwa, przezorności nigdy za wiele. Mam pytania od kolegów dotyczące SEE, w odniesieniu do .38Spec, czy się nie obawiam - moja odpowiedź - nie, nie obawiam się.

  Muszę przyznać, że tej kwestii poświęciłem wiele godzin lektury oraz forów, głównie amerykańskich, gdzie mają ogromne doświadczenia i tradycje strzelania i elaboracji. Co by nie mowić o wiele większe niż nasze, krajowe, gdzie przez dekady, byliśmy jako społeczeństwo totalnie wyjaławiani z tematyki i technikaliów związanych z bronią palną. Wyrazy wdzięczności  wszystkim ludziom, którzy przyczyniają się do zmian w tej materii w ostatnich latach.

  Fenomen, zwany SEE jako Secondary Explosion Effect, PEP jako Pressure Excursion Phenomenon oraz DDT jako Deflagration to Detonation Transition, jest jednym i tym samym zjawiskiem, nazywajcie go jak chcecie SEE,PEP czy DDT, ale to jedno i to samo.

 Zjawisko bardzo słabo znane i trudne do odtworzenia w warunkach laboratoryjnych, a jeśli jakimś cudem się udało, to bez dokładnej znajomości konkretnych prawdziwych przyczyn. Dotyczy w praktyce wolnych prochów karabinowych, w których łuska jest wypełniona ładunkiem prochowym mniejszym niż 50%, a niektóre źródła podają, że mniejszym niż 15%. Źródła i eksperci nie są jednoznaczni w swoich ustaleniach. Praktyka pokazuje, że problem nie występuje i nie dotyczy szybkich prochów pistoletowych. Czasem czyta się o bardzo sporadycznych przypadkach zaistnienia “Ka-Bum” od strzelców westernowych zza wielkiej wody, a to z powodu, że stosują oni małe naważki. Osobiście uważam, że nie są to przypadki SEE, a to dlatego, że po bliższym przyjrzeniu się takim zdarzeniom, zauważam regułę, iż zasadniczo “westernowcy” i ci którym się to ponoć przydarzyło, są raczej dojrzali wiekowo (w naszym kraju przekrój wiekowy zawodników jest zresztą podobny). Często elaborują na prasach jednostanowiskowych, postępują rutynowo, dozując proch do łusek łyżeczkami. W takich warunkach chwila zagapienia czy nieuwagi i mamy “double load”, o który w ładunkach westernowych bardzo łatwo, i osobiście to właśnie “double load”, obwiniał bym za powstawanie takich historii o “Ka-Bum”, krążących po necie i świecie. Dlatego bardzo polecam prasę jaką sam używam, jak cztero stanowiskowy Lee Classic Turret, gdzie wszystko odbywa się niejako automatycznie, a “double load” jest praktycznie niemożliwy, przy prawidłowej kontroli procesu składania amunicji.


  Na koniec wypada napisać, że kopalnią informacji na temat elaboracji jest forum http://www.elaboracja.pl/forum/index.php , bardzo polecam i sam się tam udzielam, chociaż trzeba się nieraz przedzierać przez dziesiątki wątków i postów, aby dokopać się do wartościowej informacji.   

  Zainteresowanych strzelaniem dynamicznym zapraszam też na stronę Region IPSC Polska, a strzelaniem dynamicznym westernowym na stronę stowarzyszenia WAS Banditos.

  Wszystkie wspomniane wyżej narzędzia, akcesoria oraz komponenty do elaboracji, można kupić w sklepie “Parabellum” parabellum.pl , w którym sam się zaopatruję, czy to za pośrednictwem sklepu “Czapla” w Gdańsku, czy to poprzez znajomych jeżdżących do Warszawy, chociaż w obu wypadkach jest wada, ponieważ tracę w ten sposób potencjalne rabaty. Powyższy opis doświadczeń z elaboracją prochem Vectan, powstał, bo zostałem zmotywowany i zainspirowany konkursem ogłoszonym przez sklep “Parabellum” http://parabellum.pl/   

Zbigniew Wierzbicki           

REMZIBI

© ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą autora

EDIT:

Miło mi poinformować, że powyższa praca została w konkursie sklepu "Parabellum" wyróżniona, jako jedna z trzech najlepszych prac konkursowych zdobywając nagrodę.

EDIT - 05.2018

Informacyjnie - ostatecznie naważka jaką stosuję w nabojach 38 Spec dla pocisków 124grs ołowianych i ołowianych lakierowanych, to ~4.85 grs prochu Vectan Ba 9 1/2 , dysk .49 .

UWAGA - Dochodzą mnie też informacje, ze niestety w zależności od partii prochu Vectan, są różne gęstości usypowe. W zależności od partii prochu np. BA9 1/2, aby otrzymać tę samą naważkę,  czasem musimy zastosować dysk o innym numerze w dozowniku. Dlatego po otworzeniu nowej butelki prochu Vectan, należy zawsze przeprowadzić od początku ważenie i dobranie odpowiedniego dysku do potrzebnej naważki.