Mikołów - pomnik i zbiorowy grób wojenny Powstańców Śląskich na Groniu
Mikołów - pomnik i zbiorowy grób wojenny Powstańców Śląskich na Groniu
Fot. Tablica pamiątkowa na budynku
Prokuratury Rejonowej w Mikołowie
W Pierwszym Powstaniu Śląskim już 17 sierpnia 1919 r, jako pierwsi walkę powstańczą rozpoczęli powstańcy w powiecie pszczyńskim, do którego należało wówczas m.in. miasto Mikołów.
W rejonie Mikołowa skupiał się oddział powstańczy pod dowództwem komendanta okręgu Ryszarda Bąka, wzmocniony później 75 osobami kompanii Roberta Kopca. Z kompanii tej Ryszard Bąk wydzielił 30 osób, z których utworzył oddział, który natychmiast wysłał na Łaziska Średnie (dziś w granicach administracyjnych Łazisk Górnych), gdzie odebrał broń urzędnikom kopalni "Valesca". Następnie opanował dworzec kolejowy i rozlokowane w pomieszczeniach kopalni "Trautscholdsegen" (dzisiejsza KWK "Bolesław Śmiały" w Łaziskach Średnich) biura okręgu policyjnego, zdobywając tam 16 karabinów ręcznych (prawdopodobnie ówczesnych Mauserów wzór 98 - z 1898 roku) i dubeltówkę. Z kolei główne siły powstańcze pod wodzą Ryszarda Bąka, liczące ok. 160 osób, uderzyły na Mikołów będący obok Pszczyny główną siedzibą sił niemieckiego Grenzschutzu; miał zostać opanowany przez trzy kompanie POW: IX (Łaziska - dzisiejsze Górne i Orzesze), IXa i X (Mikołów) skupiająca łącznie około 600 peowiaków (POW - Polska Organizacja Wojskowa Górnego Śląska).
W czasie koncentracji sił okazało się jednak, że kompanie przybyły w niepełnym składzie. Osłabienie to było tym bardziej dotkliwe, że stacjonujące oddziały Grenzschutzu były doskonale uzbrojone, kwaterowały w czterech różnych punktach miasta: w Hotelu Polskim (obecnie Dom Kultury, Rynek 19), w Gospodzie Kurpasa (obecnie ulica Konstytucji 3 Maja nr 2), w gmachu ówczesnej Szkoły Ludowej nr 1 (obecnie ulica Kardynała Stefana Wyszyńskiego nr 13) i na plebanii (obecnie ulica Kardynała Wyszyńskiego nr 2). Oddział Ryszarda Bąka podzielony został na cztery grupy, które skierowano do walki we wszystkich tych punktach jednocześnie.
Dnia 17 VIII 1919 roku o godzinie 3.00 w nocy nastąpił atak oddziałów powstańczych. Wkrótce okazało się, że oddziały Grenzschutzu nie dały się zaskoczyć, dysponowały bowiem przytłaczającą przewagą w zakresie uzbrojenia. Doszło zatem do licznych starć. Szczególnie zacięta walka powstańców toczyła się z oddziałami stacjonującymi w Gospodzie Kurpasa (obecnie ul. Konstytucji 3 Maja nr 3) i w okolicy ówczesnej szkoły (dziś ul. Kardynała Wyszyńskiego). Wydarzenie to upamiętnia tablica na ścianie frontowej obecnego budynku Prokuratury Rejonowej w Mikołowie.
Polska Niezwykła - Mikołów - Potyczka Powstańców Ślaskich w Mikołowie 17 VIII 1919
W trakcie tych wydarzeń ciężko ranni zostali Stanisław Bajdoł z Mikołowa i Franciszek Pająk z Łazisk Dolnych, Zginął bez wieści Jan Zurek, a wzięty do niewoli Karol Pukocz z Łazisk Dolnych został przez Niemców zakatowany.
W Drugim Powstaniu Śląskim członkowie POW G.Śl. zaatakowali Mikołów 23 VIII 1920 roku. Miejscowe siły Niemieckiej Policji sipo podjęły próbę przebicia się do Katowic i sprowadzenia pomocy, ale w skutek starcia z powstańcami w lasku miedzy Kamionką, a Piotrowicami wycofali się do Mikołowa. W tej walce zginął Robert Mróz z Mikołowa. Na interwencję kierującego akcja powstańczą Józefa Hamerloka w dowództwie stacjonującego tu oddziału francuskiego, sipo zmuszone zostało do złożenia broni, po czym policjantów odstawiono jako jeńców do Katowic, a w Mikołowie ustanowiono Straz Obywatelską.
W Trzecim Powstaniu Ślaskim siły POW G. Śl. otoczyły Mikołów 3 maja 1921 roku, przerywając dopływ wody, energii i dostawy żywności. Mimo to niemiecki garnizon się nie poddał; dopiero atak powstańców w nocy z 6/7 maja zakończył się powodzeniem. W III Powstaniu Ślaskim polegli mieszkańcy Mikołowa. Hieronim Habryka, Karol Kalina, Emil Paduch, Franciszek Paszek, Antoni Sekta, Wojciech Śliwa, Karol Widuch, Wilhelm Wieczorek. Ranni zostali: Stanisław Rybicki, Teodor Paździor, Konrad Skutela, Henryk Kiel i Franciszek Kurczok. 8 maja komendantem placu został Józef Hamerlok. 29 czerwca 1922 roku Mikołów został uroczyście przejęty przez polską administrację.
Encyklopedia Powstań Śląskich, Opole 1982
Pomnik na Groniach
Wkroczenie oddziałów hitlerowskich do Mikołowa - po zaciętej obronie na odcinkach Sośnia Góra - Fiołkowa Góra od zachodu (obecna dzielnica Mikołowa - Mokre), a od południa Kobiór - Gostyń - Wyry - zaczęło się właściwie wjazdem pierwszego patrolu niemieckiego na motorze około godziny 8.33 03.09.1939 roku od strony dzisiejszej ulicy Wyzwolenia. Miasto było wówczas nadzwyczaj spokojne, co zaskoczyło żołnierzy z patrolu, ponieważ oczekiwali gorącego powitania. Sama uroczystość odbyła się w tym samym dniu oficjalnie zorganizowana na mikołowskim rynku przez miejscowych Niemców. Żeby takowe "powitanie" się odbyło, Niemcy potrafili przez trzy dni nie przechodzić przez zacięte odcinki obrony: Sośnia Góra - Fiołkowa Góra - Łaziska Średnie (Wierzysko) - Wyry - Gostyń - Kobiór, czym przypłacili dość dużymi stratami w sprzęcie i ludziach.
11.09.1939 roku rozpoczęły się aresztowania na podstawie "listy gończej", na której widniały nazwiska m.in. byłych powstańców śląskich czy działaczy społecznych na terenie wschodniego Górnego Śląska (inaczej polskiego Górnego Śląska). Ujęto wówczas jedenastu byłych powstańców śląskich i jednego harcerza. Wszystkich umieszczono w mikołowskim więzieniu. Po sześciu dniach przesłuchań i tortur wywieziono więźniów na teren nieczynnego już wyrobiska na Groniach. Tam wszyscy zostali rozstrzelani w dniu 17.09.1939 roku, kiedy to na wschodnie rubieże II Rzeczpospolitej zdradziecko wkroczyły oddziały radzieckie.
W chwili kiedy tych dwunastu mężczyzn (a nie była to jedyna egzekucja na tym terenie, ale jedna z "najgłośniejszych") traciło życie z rąk hitlerowskich oprawców, ich matki, narzeczone, siostry czy żony - z nadzieją na szybkie zakończenie wojny - modliły się w kościele pw. św. Wojciecha (nowym) o szczęśliwy powrót do domu swych synów, mężów, narzeczonych bądź braci. Wieść o egzekucji szybko rozeszła się po okolicy, która została owiana mianem "głośnej" zbrodni, ale była też zaskoczeniem dla mieszkańców. Niewątpliwie wśród oprawców wykonujących zbrodnię mogli być znajomi sąsiedzi lub dawni towarzysze zabaw dziecięcych. Trzeba podkreślić, że teren wschodniej części Górnego Śląska był zamieszkiwany m.in. przez Polaków, Niemców i Żydów, którzy razem chodzili do szkoły, pracy czy też sąsiadowali ze sobą. Po dojściu Hitlera do władzy i nastaniu nazistowskich rządów relacje pomiędzy tymi nacjami radykalnie się pozmieniały, ale bywały sytuacje, że sąsiad, zmuszony sytuacją polityczną w ówczesnych Niemczech, działający np. w SA, dyskretnie ostrzegał swojego sąsiada Polaka przed przyszłymi represjami.
W czasie okupacji miejsce zbrodni na mikołowskich Groniach ,jak podają źródła, do roku 1940, a przede wszystkim w Dniu Wszystkich Świętych w listopadzie 1939 roku mieszkańcy, wśród nich przyjaciele, rodziny i krewni zamordowanych, składali w tym miejscu kwiaty, co nie podobało się miejscowym hitlerowcom. W roku 1940 - przypuszczalnie na początku działania obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu - zwłoki zabitych ekshumowano i wywieziono do oświęcimskich krematoriów.
Pamięć o tej zbrodni tkwi w sercach mikołowian, zwłasza potomków zamordowanych. Co roku, w rocznicę zbrodni przy obelisku gromadzi się młodzież z okolicznych szkół, władze miasta i żyjący jeszcze kombatanci, choć tych jest coraz mniej. Dziś wokół tego tragicznego miejsca rosną zielone drzewa, które właściwie stanowią ozdobę tego punktu, który jest szczególny dla mieszkańców Mikołowa, i nie tylko.
Polska Niezwykła - Mikołów Pomnik na Groniach